Emigracja skutkuje wieloma zmianami, które następują jednocześnie – zmienia się miejsce pobytu i ludzie, a także otoczenie językowo-kulturowe. To niejako zmusza emigranta do funkcjonowania w zupełnie nowej roli ze względu na „nową” społeczno-kulturową rzeczywistość, jaka panuje w kraju pobytu.
Sytuacja ta jest dla sporej części emigrantów niezwykle trudnym doświadczeniem, które w perspektywie czasu silnie oddziałuje na ocenę swojego życia za granicą. Przystosowanie się do nowego otoczenia wiąże się z poznaniem kultury kraju pobytu, a więc procesami akulturacji i adaptacji, które zachodzą zarówno na poziomie indywidualnym (psychologicznym), jak i grupowym (socjologiczno-kulturowym).
W badaniach strategii akulturacyjnych zestawiane są postawy emigrantów wobec kultury społeczeństwa kraju pobytu oraz wobec rodzimej kultury i tożsamości etnicznej emigranta. Na tej podstawie wyróżnia się cztery strategie akulturacyjne.
1. Separacja polega na unikaniu kultury społeczeństwa przyjmującego i pielęgnowaniu związków z kulturą rodzimą. Często przybiera formę skrajnego zamknięcia się na otoczenie i unikania wszystkiego, co językowo i kulturowo „obce” – na ile to tylko możliwe.
2. Marginalizacja polega na życiu w odizolowaniu, przejawia się brakiem zainteresowania zarówno kulturą rodzimą (często ma miejsce odrzucenie własnej tożsamości etnicznej), jak i kulturą społeczeństwa kraju pobytu.
3. Integracja to zachowanie tożsamości kulturowej i etnicznej kraju rodzimego przy jednoczesnej chęci poznawania i utrzymywania kontaktu z kulturą społeczeństwa przyjmującego. A więc używanie własnego języka, pielęgnowanie zwyczajów i tradycji z ojczyzny, przy jednoczesnym zainteresowaniu tym, co dzieje się w państwie pobytu i kulturą tutejszego społeczeństwa.
4. Asymilacja – odrzucenie kultury rodzimej i utożsamianie się z kulturą kraju pobytu. To ukrywanie własnego pochodzenia, odrzucenie języka i zrzeczenie się wszystkiego, co związane z krajem pochodzenia.
W domu – czyli gdzie?
Adaptacja to zazwyczaj długotrwały proces, który odbywa się na poziomie indywidualnym (samoocena, przemyślenia na temat własnej tożsamości) oraz społeczno-kulturowym (kontakt ze społeczeństwem kraju osiedlenia). W różnych momentach emigracji różnie oceniamy i podchodzimy zagadnienia integracji. Zwykle na początku jest faza zachwytu krajem pobytu, która prędzej czy później ustępuje postawie zrezygnowania i zmęczenia emigracją – ta faza po czasie też przechodzi i zaczyna się mniej lub bardziej kolorowa „szara codzienność” na obczyźnie.
Z wstępnych rezultatów rozpoczętych w 2007 roku na Uniwersytecie Trinity College w Dublinie badań zatytułowanych Second language acquisition and native language maintenance in the Polish diaspora in Ireland and France wynika,że 63,5% respondentów zadeklarowało, że kultura polska jest dla nich ważniejsza niż kultura irlandzka, natomiast 34,3% odpowiedziało, że stara się łączyć elementy kultury polskiej i irlandzkiej; jednocześnie 88,8% ankietowanych postrzega siebie jako Polaków, natomiast 6,3% jako „irlandzkich Polaków”. Łącznie 64,4% osób zadeklarowało, że używa dużo częściej lub częściej języka polskiego niż angielskiego, a 95% respondentów uznało za bardzo ważne lub ważne, aby ich dzieci były dwujęzyczne .
Z opublikowanych w 2014 roku rezultatów badań Polska Społeczność w Wielkiej Brytanii. Integracja, Partycypacja Społeczna oraz Samopoczucie Polaków w Ujęciu Psychologicznym przeprowadzonych przez Polish Psychologists’ Association w Wielkiej Brytanii wynika , że 70,6% ankietowanych czuje się „jak w domu” w Wielkiej Brytanii, podczas gdy 36,7% czuje się tak w Polsce. Na pytanie: „Czy czuje się Pan/i częścią lokalnej społeczności?” łącznie 62,8% ankietowanych odpowiedziało „tak” lub „raczej tak”, a 37,2% „raczej nie” lub „nie”.
Wysoki stopień adaptacji emigranta nie jest tożsamy z akceptacją i przejęciem przez niego wzorców społeczno-kulturowych społeczeństwa przyjmującego, a polega na znajomości kultury i zwyczajów kraju osiedlenia oraz umiejętności wykorzystania tej wiedzy w codziennym życiu za granicą. Duże znaczenie w obieraniu podstawa wobec obu kultur mają też nasze plany – wracamy do kraju pochodzenia czy nie? Jeśli tak, to kiedy? Zazwyczaj im dłużej przebywamy na emigracji, tym bardziej zżyci czujemy się z miejscem zamieszkania i przywykamy do tutejszego porządku rzeczy (zwyczajów, poglądów czy świąt). To nie znaczy, że przestajemy tęsknić, wspominać ojczyznę czy zmieniamy poczucie własnej tożsamości – bywa różnie, to kwestie bardzo indywidualne. Trzeba jednak mieć na uwadze, że dla dzieci, które rodzą się za granicą lub są tam wychowywane od wczesnego dzieciństwa (najmłodszych lat) sytuacja pobytu w danym kraju jest raczej naturalna, a emigracją byłaby przeprowadzka do kraju pochodzenia rodziców.
Czy warto się integrować?
Moim zdaniem warto. Integracja to chęć poznawania kraju, w którym obecnie żyjesz i mieszkasz. Uczestniczenie w wydarzeniach lokalnych, poznanie kultury i zwyczajów kraju pobytu wcale nie zmusza do odrzucenia własnej tożsamości, języka czy tradycji. Integracja to próba zachowania zdrowej relacji między kulturą ojczystą a kulturą kraju pobytu – ta relacja najpierw buduje się w naszych myślach. Jeśli nie boimy się poznać lokalnej społeczności, a zarazem nie ukrywamy własnej tożsamości, to będziemy w stanie zbudować zgodną relację ze społeczeństwem kraju osiedlenia. Oczywiście, w praktyce nie jest łatwo, nie raz spotkamy się ze stereotypami czy etykietowaniem ze strony społeczeństwa przyjmującego. Ale to właśnie integracja jest w stanie to przełamać i pokazać, że negatywne postawy wobec emigrantów są bezzasadne. Jednocześnie integracja daje możliwość pokazania własnej kultury i zainteresowania nią tubylców.
Najlepszym przykładem integracji i zdrowej relacji są dla mnie polskie szkoły w Irlandii. Rok w rok uczniowie i nauczyciele szkół sobotnich uczestniczą w paradach z okazji Dnia św. Patryka organizowanych w całej Irlandii. Dumnie reprezentując społeczność polonijną, z uśmiechem bawią się z Irlandczykami. Wiele szkół i organizacji polskich otrzymuje pierwsze nagrody w swoich miastach, a lokalna społeczność docenia ich wkład w życie regionu.
Irlandia jest bardzo zróżnicowana pod względem językowym i kulturowym, według ostatniego spisu ludności z kwietnia 2016 roku 11,6% osób mieszkających w Irlandii (dokładnie 535 475 osób) to obywatele 200 krajów świata. Takie okazje, jak Dzień św. Patryka, to właśnie możliwość wyjścia do ludzi, poznania tutejszych zwyczajów, poznania innych obcokrajowców z całego świata czy porozmawiania o własnym pochodzeniu.
Postawy wobec kraju pobytu i kraju pochodzenia, jakie pokazują rodzice, bardzo często są następnie odzwierciedlane przez dzieci. Bywa, że dzieci utożsamiają się z krajem pobytu, do którego rodzice okazują niechęć bądź obojętność – to może stać się podstawą wzajemnego niezrozumienia, osłabienia więzi rodzinnych czy nawet konfliktu międzypokoleniowego. Postawy rodziców wobec kraju pochodzenia mają ogromne znaczenie w stosunku dzieci do nauki języka dziedziczonego, a także w procesie budowania własnej tożsamości. Dzieci „dziedziczą” wstyd z własnego pochodzenia czy błędne przekonanie o niższości kultury i języka kraju pochodzenia rodziców.
A zatem: nie bójmy i nie wstydźmy się integracji, poznawania kultury kraju zamieszkania, mówienia głośno skąd podchodzimy, używania własnego języka, który najlepiej nas opisuje i odzwierciedla nasze myśli i emocje. Nie wstydźmy się także celebrować świąt według tradycji, które są najbliższe naszemu sercu, które przywołują najtrwalsze rodzinne wspomnienia, a jednocześnie tworzą nowe rodzinne chwile i podtrzymują nasze relacje z bliskimi. Język ojczysty i kultura rodzima pozwalają nam na bycie autentycznym i naturalnym – także w oczach naszych dzieci. Jednocześnie możemy wykazać szacunek i zainteresowanie względem tradycji lokalnej społeczności – to wcale nie umniejsza niczyjej polskości, a wręcz pokazuje, że można być świadomym swojego pochodzenia i jednocześnie mieć zdrowe podejście do tematu integracji.
Źródła:
1. Cierpiałkowska, S. Żabińska, Uwarunkowania poziomu adaptacji polskich emigrantów w Edynburgu [w:] Drogi i rozdroża. Migracje Polaków w Unii Europejskiej po 1 maja 2004 roku. Analiza psychologiczno-socjologiczna, red. H. Grzymała-Moszczyńska, A. Kwiatkowska, J. Roszak, Kraków 2010, s. 327-329.
2. W. Berry, Acculturation: Living successfully in two cultures [w:]
“International Journal of Intercultural Relations” 2005, nr 29, s. 704-707 [online:] http://isites.harvard.edu/fs/docs/icb.topic551691.files/Berry.pdf%5Bdostęp: 20.06.2015].
3. Włodarczak, Proces adaptacji współczesnych emigrantów polskich do życia w Australii [w:] „CMR Working Papers” 2005, nr 3/61, s. 3-5 [online:] http://www.migracje.uw.edu.pl/download/publikacja/587/%5Bdostęp: 20.06.2015].
4. Dabaene, Dialog międzykulturowy. Polska diaspora a społeczeństwo irlandzkie po roku 2004 [w:] Drogi i rozdroża. Migracje Polaków w Unii Europejskiej po 1 maja 2004 roku. Analiza psychologiczno-socjologiczna, red. H. Grzymała-Moszczyńska, A. Kwiatkowska, J. Roszak, Kraków 2010, s. 94-99.
5. Polska Społeczność w Wielkiej Brytanii. Integracja, Partycypacja Społeczna oraz Samopoczucie Polaków w Ujęciu Psychologicznym [online:] http://www.polishpsychologists.org/wp-content/uploads/2012/12/PPA_Raporrt_PL_v1.pdf [dostęp: 21.06.2015].
6. A.Pędrak, The changing nature of the Polish community in Great Britain and Ireland: Past and present motivation to emigrate, The Irish Polish Society Yearbook, vol. III (2016)
7. Census 2011: non-Irish nationals living in Ireland [online:] http://emn.ie/index.jsp?p=105&n=216&a=250